Teraz pewnego rodzaju „dodatek”.
Trochę po Adwencie, ale są to treści zawsze aktualne. To dość ważny temat w
życiu chrześcijanina. Watro by temat miłości trochę przypomnieć i mocniej
podkreślić.
Wezwanie by kochać jako pierwszy,
jest bardzo ważne w naszej wierze. Należy wychodzić z miłością do drugiego
człowieka jako pierwszy, bo jeżeli my tego nie zrobimy, to być może nikt. I
miłość Chrystusa wszędzie nie dotrze… Kto słyszy to wezwanie, niech weźmie
odpowiedzialność za swoje otoczenie. Człowiek uczy się przez naśladowanie,
patrząc na nas – doświadczając miłości bezinteresownej, ofiarnej, ludzkiej –
ludzie będą pytać dlaczego tak się dzieje i gdy to zrozumieją, to będą nas
naśladować, a właściwie Chrystusa. „Cywilizacja miłości” o której mówił bł. Jan
Paweł II będzie stawała się rzeczywistością coraz szerszą. To nasze zadanie, by
przezwyciężyć „cywilizację śmierci”, którą sami widzimy wokół nas. Wiele jest
zła na świecie, ale dobra też (choć może nie jest takie głośne, krzykliwe).
Wiemy, że mamy „zło dobrem zwyciężać”. Do tego potrzebna jest przede wszystkim
głęboka, prawdziwa więź z Bogiem jako Ojcem jako Osobą. Ta osobista relacja to
fundament naszego życia; opierając się na tym, będzie w nas dość miłości, by
wychodzić z nią do ludzi: dzielić się i „zarażać” nią wszystkich. Uczymy się
tego od Jezusa, naszego Pana i Mistrza. Patrzymy też na Maryję, Matkę Pięknej
Miłości. Ona będąc brzemienną, kochała jako pierwsza – poszła pomagać
Elżbiecie. Zaniosła jej Jezusa, co jest też naszym zadaniem…
„Kochajmy
każdego człowieka, bo jest naszym bratem,
I Pan Bóg chce,
byśmy go sercem miłowali
I patrzyli na
niego, jak na naszego brata.
Jest on
umiłowanym nade wszystko dzieckiem Bożym.
Jest ceną krwi
naszego Pana,
Okryty tą krwią
jak płaszczem,
Ukochany przez
Boga i Jezusa
Aż po całopalną
Ofiarę na Kalwarii”.
[bł. Karol de
Foucauld]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz