Popularne posty

poniedziałek, 27 lutego 2012

„Wierzę, wierzymy” – co to w ogóle znaczy???



            Gdy wyznajemy naszą wiarę, zaczynamy od słów: „Wierzę” lub „Wierzymy”. Ale co to znaczy, czy powinno znaczyć dla naszego życia? Jakie są konsekwencje wyznania wiary? Czy nie jest często tak, że powtarzamy Credo za ludem, nie myśląc – nie zastanawiając się co oznaczają poszczególne artykuły wiary? Chciałbym zaprosić Was wszystkich na drogę przez wiarę razem z Katechizmem Kościoła Katolickiego. Myślę, że może być to pewnego rodzaju pomysł na przeżycie okresu Wielkiego Postu, zwłaszcza, że zbliża się zapowiedziany Rok Wiary.

            Jednak zanim przejdę do refleksji nad poszczególnym prawdami naszej wiary, myślę, że bardzo pożytecznym byłoby zatrzymanie nad zjawiskiem wiary jako takiej. Wiara jest osobową odpowiedzią na osobowe wezwanie Boga. Bóg wychodzi do człowieka w wymiarze osobowym. Robiąc to kieruje wezwanie do przymierza, przyjaźni. Objawia się jako Ojciec, Syn i Duch Święty przez słowa i czyny. Bóg żąda osobowej odpowiedzi na to Objawienie. Chodzi o: przyjęcie tego, co Bóg objawił; zaufanie Chrystusowi; pełnienie woli Bożej.
Wiara musi mieć 3 aspekty: ufność i nadzieja – owoce działania Ducha Świętego; posłuszeństwo – wiara konkretyzuje się w posłuszeństwie, np. Abraham, Maryja; wiara to akceptacja orędzia Chrystusa. Najważniejszą prawdą chrześcijańskiego orędzia jest misterium Chrystusa: prawda o Jego bóstwie i zmartwychwstaniu.
Wiara a miłość i nawrócenie: posłuszeństwo to objaw miłości; wiara jest czynna przez miłość; brak miłości jest raną dla wiary, by trwać w miłości Bożej potrzebne jest nawrócenie. Nawrócenie jest integralnie złączone z wiarą; nawrócenie jest wezwaniem do pogłębienia wiary.

Pismo Święte w Starym Testamencie posługuje się wieloma terminami na określenie rzeczywistości wiary: batah - ufać, hasah - znajdować schronienie, kawah - nadzieja, ufne wyczekiwanie, aman, amen, hemin - wierzyć. Oddają one właściwe rozumienie tego pojęcia, nie można patrzeć na wiarę w sposób intelektualistyczny – jako wiedzę, ale trzeba widzieć pewną postawę życia. Wiara jest właściwą postawą w przymierzu z Bogiem. Wiara łączy się z ufnością. Wiara łączy się z bojaźnią Bożą. W Starym Testamencie ujawnia się lęk przed Bogiem, wiązany jest z grzechem. Pismo Święte odróżnia lęk od bojaźni. Wiara łączy się z posłuszeństwem. W Nowym Testamencie w nauczaniu Św. Pawła WIARA jest w centrum. Wiara rodzi się ze słuchania. Wiara jest zaufaniem. Wiara jest posłuszeństwem. Chrystus przedmiotem wiary - ukrzyżowany i zmartwychwstały. Wiara usprawiedliwiająca - tylko Chrystus może nas usprawiedliwić. Wiara w Chrystusie Jezusie - Chrystus jest środowiskiem wiary. Wiara jako wyznanie Chrystusa - Chrystusa (wiarę) trzeba wyznać ustami. Wiara jako łaska, darmowy dar. Św. Jakub mówi, że wiara nie połączona z uczynkami byłaby martwa. Wiara w przepowiadaniu św. Jana ma egzystencjalny wymiar – wiara ma obejmować całe nasze życie. Wierzyć to iść za Chrystusem. Wierzyć trzeba nie tylko  w Chrystusa, ale i w Ojca. Dla Jana wierzyć oznacza także: słuchać; przyjść do Chrystusa; przyjąć Chrystusa; kochać Chrystusa. Cud ma doprowadzić do wiary w Mesjasza, ale cud nie jest w wierze najważniejszy. Ten, kto wierzy będzie zbawiony. Podkreśla się, że wiara jest łaską, darem.

Nauka Sobóru Watykańskiego II na temat wiary i Objawienia w wielkim skrócie:
*    Jedno źródło Objawienia – Bóg.
*   Dwa przekaźniki Objawienia:
- Pismo Święte – Mowa Boża, spisana pod działaniem Ducha Świętego,
- Tradycja – Słowo Boże podane przez Chrystusa i Ducha Świętego Apostołom i ich następcom.
*    Magisterium Kościoła nie jest ponad Słowem Bożym, ale jest sługą Słowa. Tradycja i Pismo Święte to zwierciadło, w którym Kościół ogląda Boga.
*    Dowartościowanie Słowa Bożego w wierze. Wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego. Pierwszym obowiązkiem kapłanów jest przepowiadanie Ewangelii. Słowo Boże ma być czczone jak Ciało Pańskie.
Człowiek jest wolny w stosunku do wiary (Deklaracja o wolności religijnej). Akt wiary jest aktem płynącym z wolnego wyboru człowieka. Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania.

Podsumowując, wiara jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela, przynosząc równocześnie obfite światło człowiekowi poszukującemu ostatecznego sensu swego życia. Chcę Was wszystkich zaprosić na Boską przygodę. Zaufajcie na maksa Bogu, dajcie się Mu poprowadzić, a nie pożałujecie. Każdego dnia mówcie Jego woli „tak”, a zobaczycie, że życie mimo iż jest trudne, z Chrystusem stanie się szczęśliwe – piękne. Ziemia nie jest naszym domem na zawsze – my zmierzamy do Ojczyzny w Niebie. Od Boga wyszliśmy i do Niego zdążamy. Niespokojne jest nasze serce dopóki nie spocznie w Bogu – mówił św. Augustyn. Zawierzmy Bogu całe swoje życie, pogłębmy z Nim relację przez ten Wielki Post.

Modlitwa zawierzenia Jezusowi swego życia:

JEZU, wierzę w Twoje zmartwychwstanie. Bóg Cię uwielbił, napełnił Cię Duchem Świętym i dal Ci Imię, które jest ponad wszelkim imieniem.

Klękam przed Tobą (klęka się) na znak, że uznaję Cię PANEM, MOIM PANEM, PANEM całego mojego życia i poddaję się całkowicie Tobie i Twojej świętej woli, abyś uczynił ze mną to, co chcesz.

Nie chcę już więcej być centrum swojego życia, Panie. Ty przejmij kierowanie. Uczyń, abym pragnął i robił to, co Ty chcesz. Powierzam Ci całego siebie. Chcę być Twój, tylko Twój i niczyj więcej. Ogłaszam Cię Panem mojego życia, moim jedynym Panem. Nie chcę być niewolnikiem ani pieniędzy, ani przyjemności, ani żadnej wady lub żądzy, która mnie oddala od Ciebie. Daję Ci cale moje życie, na zawsze.

Chcę odtąd podejmować wszystkie decyzje według Twojej woli. Spraw, abym był jak Maryja, sługą Twojego Słowa, ponieważ to jest jedyny sposób na to, by być naprawdę wolnym. Ja nie chcę już więcej żyć, żyj Ty we mnie. Daj mi swoje życie w zamian za moje, które Ci dzisiaj powierzam na zawsze. Wiem, że potraktowałeś poważnie moje słowa, tak jak ja potraktowałem poważnie Twoje wezwanie.

Otwieram Ci całkowicie bramę mojego serca. Wejdź we mnie i zostań ze mną na zawsze.

Amen

środa, 22 lutego 2012

Po co Wielki Post???


 
Zaczynamy Wielki Post i na pewno wielu zastanawia się skąd się on w ogóle wziął. Dlaczego ma taki charakter, tyle trwa i jest taki ważny. Postaram się udzielić odpowiedzi na większość nurtujących pytań starając się omówić ten czas roku liturgicznego.

Początki Wielkiego Postu należy szukać w dwudniowym poście przed Wielkanocą. Jest to coś późniejszego niż świętowanie Paschy Chrystusa przez chrześcijan. Chronologicznie, najpierw obchodzono Wielkanoc – Triduum Sacrum i Wielki Tydzień, następnie radość ze Zmartwychwstania Pana rozciągnięto na 50 dni, a na końcu rozwinęła się praktyka Wielkiego Postu, jako przygotowania do Świąt Paschalnych. To jakoś stopniowo w Kościele się rozwijało. W różnych miejscach w różnym tempie. Istotą tego okresu zawsze były post i asceza. Liczba 40 jest symboliczna. Liczymy dni Wielkiego Postu bez niedziel. Od Środy Popielcowej aż do Mszy Wieczerzy Pańskiej (rozpoczęcie jej kończy Wielki Post). Od razu trzeba dodać, że Triduum Paschalne to nie przygotowanie do Paschy, ale już świętowanie jej przez 3 dni, a właściwie 3 noce podczas których dokonało się Zbawienie człowieka – całego rodzaju ludzkiego.

Wieki Post ma charakter chrzcielny – przygotowuje katechumenów (czyli osoby dorosłe chcące należeć do wspólnoty Kościoła) bezpośrednio do sakramentu chrztu, który przyjmują w Wigilię Paschalną (najważniejszą noc roku liturgicznego); tematyka chrzcielna oddziałuje na wiernych, a w liturgii jest odnowienie Sakramentu Chrztu. Zanurzenie w śmierci  i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Pod tym kątem są dobierane czytania niedziele (rok A). Całe chrześcijańskie wtajemniczenie ma charakter paschalny, jest bowiem pierwszym sakramentalnym uczestnictwem w Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Wielki Post powinien osiągnąć pełną moc jako czas oczyszczenia i oświecenia. Wspólnoty, w których nie ma katechumenów, powinny pamiętać w modlitwach o takich osobach. „Okres Wielkiego Postu zachowuje swój charakter pokutny”. Cnota i praktyka pokuty to konieczne formy paschalnego przygotowania: z nawrócenia serca winna wypływać zewnętrzna praktyka pokuty u poszczególnego chrześcijanina jak i we wspólnocie. W Leksykonie teologicznym jest napisane:
POST - Powstrzymywanie się od spożywania pokarmów oparte na motywach religijnych, takich jak: skrucha (J 1,14; Jon 3,7) albo przygotowanie się do szczególnego zadania (Mt4,2; Dz 13,2-3); zazwyczaj towarzyszy mu modlitwa (Dz 14,23). Post może być ilościowy (jeżeli się ogranicza ilość przyjmowanych potraw) albo jakościowy (jeżeli się zupełnie wyklucza pewne potrawy, np. mięso; post jakościowy nazywamy też abstynencją). Chrystus pościł na pustyni (Łk 4,2), ale podczas działalności publicznej krytykowano Go, że nie pościł tak, jak to robili faryzeusze (Mt 11,18-19), On sam znowu krytykował tych, którzy z postu uczynili praktykę pełną obłudy (Mt 6,16-18; Łk 18,12). W tradycji obrządku łacińskiego katolicy zachowują post ilościowy obowiązkowy w Środę Popielcową i w Wielki Piątek, podczas gdy chrześcijanie wschodni do Wielkanocy - podobnie jak do Bożego Narodzenia - przygotowują się czterdziestodniowym postem, a ponadto zachowują post od niedzieli po Zesłaniu Ducha Świętego do wigilii uroczystości świętych Piotra i Pawła oraz przez dwa tygodnie przed Zaśnięciem Matki Bożej, czyli przed 15 sierpnia (CCEO 882). Przed przyjęciem Komunii świętej wierni powinni powstrzymać się przynajmniej przez godzinę od jedzenia i picia, za wyjątkiem wody i lekarstw (CIC 919; zob. CCEO 707 § 1, 713 § 2)”. Może warto pomyśleć o poście nie tylko od pokarmów, ale podjąć post i innych zmysłów – węchu, wzroku, dotyku, wyobraźni…

Trzecia tematyka w Wielkim Poście to Męka Pańska – zwłaszcza obecna w okresie WIELKIEGO TYGODNIA. W tym aspekcie w okresie Wielkiego Postu mamy dwie części liturgiczne: Pierwsza, poświęcona tajemnicy męki i cierpienia w Ogrójcu, kładzie nacisk na cierpienie duchowe. Natomiast tajemnica Krzyża rozpoczyna się od 5 niedzieli Wielkiego Postu. Jest to bardzo istotny kontekst zawłaszcza w obszarze muzyki kościelnej, gdzie w pierwszej części, nie powinno się śpiewać pieśni o krzyżu, tylko o męce Pańskiej np. w ogrodzie Oliwnym, natomiast o krzyżu dopiero w drugiej części, od 5 niedzieli Wielkiego Postu.

Środa Popielcowa – wierni przyjmują popiół i wkraczają w czas ustanowiony dla wewnętrznego oczyszczenia. Ten znak pokuty, wyrosły z tradycji biblijnej i aż do naszych czasów zachowany w zwyczaju Kościoła, oznacza sytuację człowieka grzesznego, który wyznając na zewnątrz swoją winę wobec Pana, ujawnia gotowość wewnętrznego oczyszczenia, powodowany nadzieją, że Pan będzie dla niego łaskawy. Tym znakiem rozpoczyna chrześcijanin drogę nawrócenia, której metą będzie sprawowanie sakramentu pojednania w dniach przed Paschą.

Czym jest Wielki Post dla dzisiejszego katolika?

Od Środy Popielcowej do Wielkiej Soboty życie stawało się kiedyś spokojniejsze, bardziej skromne. Ludzie jedli skromniej, żyli skromniej, zwyczajowo rezygnowali z używek alkoholowych, a nieraz i z pokarmów mięsnych. Podejmowali postanowienia. Nie było mowy o jakichkolwiek zabawach. A dziś? Czym jest Wielki Post dla nas – Polaków-katolików początku XXI w... Czy ma dla nas jeszcze jakieś znaczenie? U początków kolejnego Wielkiego Postu warto postawić sobie pytanie: czym czas Wielkiego Postu różni się dla mnie od pozostałych okresów roku liturgicznego.
Rozpoczynamy najważniejszy w roku okres pokutny. Nie wydaje mi się jednak, by w tym okresie puby, pizzerie czy kina w naszym kraju przynosiły mniejsze dochody. Okres pokuty, umartwienia – z założenia okres wyrzeczeń, a jednak nie idzie za tym konkretne działanie. Nie wydaje mi się również, by nieco gorzej miały się sklepy spożywcze – a skoro tak, znaczy to, że niewielu ludzi w Wielkim Poście robi wielki post. Co najwyżej mały post w Środę Popielcową i Wielki Piątek.
   
Proszę dobrze zrozumieć to, na co chcę zwrócić uwagę. Nie piszę tego po to, by kogoś oskarżać, wytykać palcem czy uważać za gorszego. Chodzenie do kina, na pizzę, brak dodatkowych podejmowanych przez siebie postów a nawet picie umiarkowanych ilości alkoholu w Wielkim Poście nie jest obłożone sankcją grzechu nawet lekkiego. Najważniejsze rzecz jasna jest przestrzeganie tych postów, które nakłada Kościół.
 
Proszę też czytać ten wpis jako refleksję skierowaną osobiście – to znaczy zachęcam do udzielenia sobie samemu odpowiedzi na te pytania. I jeśli dane zdania tutaj padają, to mam pełną świadomość tego, że sam jako pierwszy muszę udzielić na nie odpowiedzi – przed samym sobą i przed Panem Bogiem. Po wzięciu pod uwagę tych dwóch perspektyw, zachęcam do przeczytania dalszej części wpisu.
   
Jeśli okres, który rozpoczynamy nazywa się Wielkim Postem, to należałoby zwrócić uwagę na to, co już sama nazwa ewokuje. Otóż po pierwsze mówi ona, że jest to post. Czyli taki okres, w którym każdy z nas powinien podjąć post lub – ujmując rzecz szerzej – jakieś umartwienie. Innymi słowy post wskazuje na to, że każdy powinien odmówić sobie czegoś, czego w każdym innym okresie sobie nie odmawia. I – jeszcze raz proszę o właściwą perspektywę – nie chodzi mi o to, że każdy musi odmówić sobie akurat czegoś konkretnego na cały okres Wielkiego Postu. Czasami jest tak, że niezwykle cenne jest nawet jednorazowe odmówienie sobie czegoś konkretnego. Dla przykładu –ktoś co miesiąc chodzi na pizzę, ale teraz nie pójdzie, bo jest Post. Jest to podjęcie konkretnego działania wyrażającego się w wyrzeczeniu. W tym miejscu warto dodać, że aby wyrzeczenie miało charakter postu musi mieć konkretną intencję –w przypadku katolików powinno się wiązać z włączeniem się w odkupieńcze cierpienie Jezusa Chrystusa i współcierpienie Maryi, które dokonało się w centralnym momencie historii zbawienia, a wokół którego koncentruje się właśnie Post. Ale dość tej teologii, bo wpis straci osobisty charakter.
 
Pierwszy człon nazwy sugeruje nam, że jest to post nie byle jaki, jeden z wielu, ale że jest to post Wielki. A więc post najważniejszy, priorytetowy. Tym samym sugeruje nam, że obok tego postu nie wolno przejść obojętnie. Zdaje się też wskazywać, że nie do końca w porządku jest, jeśli post ograniczy się jedynie do zachowania postu ścisłego w Środę Popielcową i Wielki Piątek – bowiem trudno wtedy mówić o poście wielkim. W tym kontekście trzeba powiedzieć, że to, co nakazuje Kościół, to wymagania bardzo lekkie. Można powiedzieć – dla maruderów. Katolik ambitny i poważnie traktujący swoją wiarę będzie chciał coś od siebie do tych wymagań dodać. Zachowanie li tylko przykazania kościelnego można by porównać do sytuacji biegacza w taki sposób: bieg został ukończony, ale na ostatnim miejscu. Czyli wykonałem zadanie, ale nie dołożyłem do tego nic od siebie. Jak podkreślam – jest to działanie wystarczające w sensie wypełnienia przykazania – ale trudno mówić w tym wypadku, że ktoś przeżył "Wielki" post.
 
Wydaje się, że pytaniem, na które odpowiedź wskazuje, czy Wielki Post jest dla mnie, brzmi: "Czy ten czas różnił się dla mnie czymś od innych okresów w roku liturgicznym?" Te różnice mogą – jak już sugerowałem wyżej – być bardzo różne. A to ktoś odmówi sobie słodyczy, a to zrezygnuje ze spożywania napojów alkoholowych, ktoś inny podejmie post ścisły w każdy piątek Wielkiego Postu, jeszcze ktoś inny częściowo ograniczy spożywanie jednego z posiłków, a ktoś z kolei zamiast dwa razy pójść do kina, pójdzie do niego raz.
 
Co może stać się najlepszą pomocą w takim przeżywaniu Wielkiego Postu albo jeszcze inaczej – odnajdywania osobistej wagi tego okresu w moim życiu chrześcijańskim? Na pewno mogą pomóc wskazania, jakie daje Ewangelia, wskazując na trzy czyny pokutne: post, modlitwę i jałmużnę. Przy okazji odsyłam do dzisiejszej Ewangelii.
 
Myślę, że właściwe przeżycie Wielkiego Postu to takie, gdy rozwijamy się w każdym z tych trzech aspektów. Każdy katolik traktujący poważnie swoją wiarę powinien więc podjąć jakiś wybrany rodzaj dodatkowego postu, każdy powinien rozwinąć swoją modlitwę (i tutaj też różnie: a to dodać do niej dziesiątek różańca, a to rozważać codziennie Pismo Święte, myśli świętych czy dokumenty Kościoła, a to rozszerzyć modlitwę w jednym dniu tygodnia), każdy powinien też szczególnie w tym czasie zdecydować się na jakąś formę jałmużny (jedni dokonają tego przez osobistą pomoc człowiekowi potrzebującemu; inni po prostu przekażą na biednych konkretną kwotę pieniężną – byle nie przez jakąś molochową instytucję, bo połowę zje biurokracja). Co do jałmużny, mówi się o takiej złotej zasadzie, że to, co zaoszczędzi się na poście – warto przeznaczyć na jałmużnę. Wtedy zarówno post nie stanie się zwykłym oszczędzaniem, jak i jałmużna zbytnim obciążeniem.

Zastanawiając się nad tym wszystkim, chcę poddać pod refleksję jeszcze pewną myśl. Zostało dużo powiedziane o Wielkim Poście i nie tylko. W tym wszystkim chodzi o pogłębienie naszej relacji z Żywym i obecnym pośród nas Chrystusem – Zmartwychwstałym Panem. Nasze wysiłki bez Jego łaski pozostałyby bezowocne. W tych postanowieniach nie możemy za bardzo skupić się na sobie, to chodzi o Boga. Ćwicząc się w cnotach, walcząc ze słabościami, z pokusami różnego rodzaju, zwróćmy uwagę, czy przybliża nas to do Niego. Żeby nie zdarzyło się czasem, że zabieganie o doskonałość pochłonie nas całkowicie tak, że zabraknie miejsca i czasu dla samego Boga. Może postanówmy sobie w tym czasie „kochać więcej” Boga i drugiego człowieka. Nawrócenie niech oznacza pełniejsze zjednoczenie z Panem, a wtedy z Nim wszystko stanie się o wiele łatwiejsze i owocniejsze.

OMNIA CUM DEO, NIHIL SINE EO !!!

I na zakończenie kilka myśli z Orędzia Papieża Benedykta XVI na Wielki Post 2012:
Wielki Post to okazja do refleksji nad tym, co stanowi centrum życia chrześcijańskiego – miłością. Droga pod znakiem modlitwy i dzielenia się, milczenia i postu, w oczekiwaniu na radość paschalną. Hasłem tegorocznego Wielkiego Postu jest cytat z Listu do Hebrajczyków: "Troszczmy się o siebie wzajemnie,
by się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków" (Hbr 10, 24).

1.      «Troszczmy się» –  odpowiedzialność za brata
Troska o bliźniego oznacza, że pragniemy jego czy jej dobra pod każdym względem: fizycznym, moralnym i duchowym. Wydaje się, że współczesna kultura przestała rozróżniać dobro i zło, tymczasem trzeba z mocą podkreślać, że dobro istnieje i zwycięża, ponieważ Bóg «jest dobry i czyni dobro» (por. Ps 119 [118], 68). Dobrem jest to, co rodzi, chroni i promuje życie, braterstwo i wspólnotę. Odpowiedzialność za bliźniego oznacza zatem pragnienie i czynienie dobra drugiego człowieka, z nadzieją, że i on otworzy się na logikę dobra; interesować się bratem znaczy otworzyć oczy na jego potrzeby.
«Troszczenie się» o brata oznacza również, że dbamy o jego dobro duchowe. W tym miejscu pragnę zwrócić uwagę na pewien aspekt życia chrześcijańskiego, który jak mi się wydaje, popadł w zapomnienie – upomnienie braterskie z myślą o zbawieniu wiecznym. Dzisiaj na ogół podchodzi się z dużą wrażliwością do kwestii opieki i miłości w kontekście dobra fizycznego i materialnego innych, natomiast niemal całkowicie pomija się milczeniem duchową odpowiedzialność za braci. Inaczej jest w Kościele pierwszych wieków i we wspólnotach cechujących się prawdziwie dojrzałą wiarą, którym na sercu leży nie tylko cielesne zdrowie brata, ale także zdrowie jego duszy, ze względu na jego ostateczne przeznaczenie.
2.      «O siebie wzajemnie» – dar wzajemności
To «czuwanie» nad innymi jest sprzeczne z mentalnością, w której sprowadza się życie do wymiaru jedynie ziemskiego, nie postrzega go w perspektywie eschatologicznej i akceptuje dowolny wybór moralny w imię wolności jednostki. Społeczeństwo takie jak dzisiaj nasze może stać się obojętne zarówno na cierpienia fizyczne, jak i duchowe i moralne potrzeby życia. Tak nie powinno być we wspólnocie chrześcijańskiej! Apostoł Paweł zachęca, by dążyć do tego, co «służy sprawie pokoju i wzajemnemu zbudowaniu» (Rz 14, 19), starając się o to, «co dla bliźniego dogodne – dla jego dobra, dla zbudowania» (tamże 15, 2), nie szukając własnej korzyści, «lecz dobra wielu, aby byli zbawieni» (1 Kor 10, 33). To wzajemne upominanie i zachęcanie w duchu pokory i miłości winno być częścią życia wspólnoty chrześcijańskiej.
3.      «By się zachęcać do miłości i do dobrych uczynków» – wspólna droga do świętości
Wzajemna troska ma pobudzać do konkretnej, coraz większej miłości, «niczym światło poranne, które wschodzi i wzrasta aż do południa» (por. Prz 4, 18), w oczekiwaniu na dzień, który nie zna zmierzchu w Bogu. Czas, który jest nam dany w życiu, jest cenny, abyśmy odkrywali i spełniali dobre uczynki w miłości Boga. Dzięki temu Kościół rośnie i się rozwija, aby osiągnąć pełną doskonałość Chrystusa (por. Ef 4, 13). W tej dynamicznej perspektywie wzrostu mieści się nasze wezwanie, byśmy się wzajemnie pobudzali do osiągania pełni miłości i dobrych czynów.

wtorek, 21 lutego 2012

Wstęp do Katechizmu Kościoła Katolickiego (KKK)



Jeszcze zanim rozpocznie się Wielki Post, chciałbym zaprosić każdego z nas na drogę wiary razem z Katechizmem Kościoła Katolickiego. Myślę, że pozostaje on czymś mało znanym dla przeciętnego wierzącego w Polsce. A ogłoszony Rok Wiary jest dobrą okazją do zapoznania się w co my w ogóle wierzymy. I czy się kiedykolwiek zastanowiliśmy co wypowiadamy podczas każdej Eucharystii w Niedziele i Uroczystości oraz jakie konsekwencje dla naszego życia z tego powinny wypływać.

            Jednak zanim de facto przejdziemy do treści KKK, myślę że warto zatrzymać się chwilę nad Konstytucją Apostolską Fidei Depositum bł. Jana Pawła II i wstępem do Katechizmu. Badając te teksty poznamy kontekst powstania KKK oraz cel, adresatów, strukturę i wskazania praktyczne do niego.

FIDEI DEPOSITUM:
            Kościół posiada misję strzeżenia depozytu wiary. Intencją Vaticanum II było ukazanie apostolskiej i pasterskiej misji Kościoła. Głównym zadaniem było lepsze ujęcie i przedstawienie cennego depozytu nauki chrześcijańskiej. Nie potępiać błędy epoki, ale pokazać moc i piękno nauki wiary. Sobór na długo pozostał i wciąż pozostaje źródłem inspiracji dla Kościoła. Prawie jednomyślnym życzeniem Ojców Synodalnych w 1985 roku było opracowanie katechizmu lub kompendium całej nauki katolickiej w dziedzinie wiary i moralności (wykład jednocześnie biblijny i liturgiczny). Katechizm powstawał przez 6 lat, a na czele Komisji odpowiedzialnej za to stanął kard. Joseph Ratzinger (obecnie Benedykt XVI). Na początku projekt stał się przedmiotem rozległych konsultacji, obejmujących wszystkich biskupów katolickich. Można powiedzieć, że Katechizm jest owocem współpracy całego Episkopatu Kościoła Katolickiego.
„Każdy katechizm powinien wiernie i w sposób uporządkowany przedstawić nauczanie Pisma Świętego, żywej Tradycji w Kościele i autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, a także duchowe dziedzictwo Ojców, Doktorów i świętych Kościoła, by umożliwiać lepsze poznanie misterium chrześcijańskiego i ożywienie wiary Ludu Bożego, Musi brać pod uwagę wyjaśnienia nauki, które w ciągu dziejów Duch Święty wskazał Kościołowi. Konieczne jest także by pomagał rozjaśniać światłem wiary nowe sytuacje i problemy, które w przeszłości nie istniały”.
W Nowym Katechizmie znajdziemy rzeczy nowe i starce, ponieważ „wiara pozostaje ta sama, a zarazem jest źródłem nowego światła”. Z jednej strony jest zachowany „dawny”, tradycyjny układ, zastosowany już w katechizmie Piusa V – 4 części: Wyznanie wiary; liturgia święta ze szczególnym uwypukleniem sakramentów; zasady chrześcijańskiego postępowania wyłożone na podstawie przykazań; modlitwa chrześcijańska. Zarazem treść jest ujęta by odpowiadać na pytania stawiane przez naszą epokę. Mimo podziału, te części są ze sobą powiązane – misterium chrześcijańskie jest przedmiotem wiary; jest ono celebrowane i przekazywane w liturgii; jest obecne, by oświecać i umacniać dzieci Boże w ich działaniu; stanowi podstawę naszej modlitwy, której uprzywilejowaną formą jest „Ojcze nasz”; jest przedmiotem naszego błagania, uwielbienia i wstawiennictwa.
Przedziwna jedność Bożego misterium i Bożego zamysłu zbawienia, a także centralne miejsce Jezusa Chrystusa. Jest On zawsze obecny w swoim Kościele, zwłaszcza w sakramentach; jest źródłem wiary, wzorem chrześcijańskiego postępowania, Nauczycielem naszej modlitwy.

Wstęp do KKK:
            Katechizm rozpoczyna się od wskazania na powołanie człowieka. Człowiek jest na ziemi, aby poznać i kochać Boga, zgodnie z Jego wolą czynić dobro i pewnego dnia dojść do nieba. Być człowiekiem oznacza: wyjść od Boga i do Boga zmierzać. Nasze pochodzenie sięga o wiele dalej niż nasi rodzice. Pochodzimy do Boga, w którym znajduje się całe szczęście, którego oczekujemy życiu wiecznym. Pomiędzy żyjemy to na ziemi. Czasami czujemy bliskość Boga, a czasami nic nie czujemy. Jednak żebyśmy mogli znaleźć do naszego prawdziwego domu Bóg posłał swojego Syna, który wyzwolił nas z grzechów, wybawił od zła i nieomylnie prowadzi do prawdziwego życia. Bóg stworzył nas z wolnej i niesamolubnej miłości. Kiedy człowiek kocha, uczucie przepełnia jego serce. Chciałby dzielić się swą radością z innymi. To właśnie otrzymał od Stwórcy. Chociaż Bóg jest tajemnicą, możemy przecież myśleć i mówić o Nim po ludzku: stwarza nas z „nadmiaru” swej miłości. Chciałby się dzielić z nami, stworzonymi z Jego miłości, swoją nieskończoną radością. (KKK 1-3)
           
        Przekazywanie wiary – katecheza. Prawie od początku Kościoła nazywano katechezą całość wysiłków w formowaniu uczniów i pomaganiu uwierzyć ludziom, że Jezus jest Synem Bożym. Katecheza jest wychowywaniem w wierze dzieci, młodzieży i dorosłych. Polega przede wszystkim na wyjaśnieniu nauki chrześcijańskiej i podaniu jej w wersji usystematyzowanej i całościowej co ma ułatwić wprowadzenie wierzących w pełnię chrześcijaństwa. Katecheza łączy się z niektórymi elementami pasterskiej misji Kościoła, choć się z nimi nie utożsamia. Tj.: pierwsze głoszenie Ewangelii, poszukiwanie racji wiary, doświadczenie życia chrześcijańskiego, celebracja sakramentów, włączenie do wspólnoty, świadectwo apostolskie i misyjne. Katecheza jest ściśle złączona z życiem Kościoła. Od niej zależy nie tylko rozprzestrzenianie się Kościoła w świecie i jego wzrost liczebny, ale jeszcze bardziej jego rozwój wewnętrzny i jego zgodność z zamysłem Bożym.(KKK 4-10)
            Celem Katechizmu jest przedstawienie „organicznego i syntetycznego wykładu istotnych i podstawowych argumentów nauki katolickiej”. Obejmują one zarówno wiarę, jak i moralność w świetle Vaticanum II i całości Tradycji. Źródłami są: Pismo Święte, Ojcowie Kościoła, liturgia i Urząd Nauczycielski Kościoła. Adresatami zaś owego Katechizmu są osoby odpowiedzialne za katechezę (biskupi, księża, katecheci), ale także wszyscy wierni chrześcijanie.(KKK 11-12)
            
          Katechizm składa się z czterech części: Wyznanie wiary, Sakramenty wiary, życie wiary, modlitwa w życiu wiary. Widzimy, że wiara scala tą strukturę. Zauważmy jak każda część wynika niejako z poprzedniej. Najpierw zastanowimy się razem z Katechizmem dlaczego wierzymy, w co my tak naprawdę wierzymy i czy w ogóle na serio wierzymy. Następnie zobaczymy jak raz dokonane zbawienie przez Jezusa Chrystusa i Ducha Świętego, jest uobecniane w „świętych czynnościach liturgicznych Kościoła”, a szczególnie w sakramentach jako znakach łaski niewidzialnej. Potem spojrzymy na to, że celem ostatecznym człowieka jest szczęście, a przepisem jest Dekalog w świetle Ewangelii. I na koniec przekonamy się, że modlitwa to „sprawa życia i śmierci” – jak powiedział kiedyś papież Benedykt XVI.(KKK 13-17)
            Katechizm zwraca szczególną uwagę na wykład doktrynalny, ponieważ chce pomóc każdemu w pogłębieniu znajomości wiary. Dlatego stąd pomysł, by na moim blogu po trochę zapoznawać się z nim. Jednak „przedstawiając to, co ma być przedmiotem wiary, nadziei i działania, przede wszystkim trzeba zawsze ukazywać miłość naszego Pana, by wszyscy zrozumieli, że każdy prawdziwie chrześcijański akt cnoty nie ma innego źródła niż miłość ani innego celu niż miłość”.(KKK 18-25)