Popularne posty

piątek, 12 kwietnia 2013

Zmartwychwstały Pan jest nadzieją - 10.04.2013

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!

W poprzedniej katechezie, skupiliśmy się na wydarzeniu Zmartwychwstania Jezusa, w którym szczególną rolę odegrały kobiety. Dzisiaj chciałbym zastanowić się nad jego znaczeniem zbawczym. Co Zmartwychwstanie oznacza dla naszego życia? I dlaczego bez niego daremna jest nasza wiara? Nasza wiara opiera na śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa, tak właśnie jak dom opiera się na fundamentach: jeśli się one osuną, wali się cały dom. Na krzyżu Jezus ofiarował samego siebie, biorąc na siebie nasze grzechy i schodząc w otchłań śmierci, a w Zmartwychwstaniu je przezwycięża, gładzi i otwiera nam drogę do odrodzenia do nowego życia. Święty Piotr wyraża to syntetycznie na początku swego Pierwszego Listu, jak usłyszeliśmy: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei: do dziedzictwa niezniszczalnego i niepokalanego, i niewiędnącego” (1, 3-4).

Apostoł mówi nam, że wraz ze Zmartwychwstaniem Jezusa dzieje się coś całkowicie nowego: jesteśmy wyzwoleni z niewoli grzechu i stajemy się dziećmi Bożymi, jesteśmy więc zrodzeni do nowego życia. Kiedy to się w nas dokonuje? W sakramencie Chrztu. W czasach starożytnych otrzymywało się go zwykle przez zanurzenie. Ten, kto miał zostać ochrzczony, schodził do dużej sadzawki baptysterium, pozostawiając swoje szaty, a biskup lub kapłan wylewał mu trzykrotnie wodę na głowę, chrzcząc go w imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Następnie ochrzczony wychodził z sadzawki i przywdziewał nową, białą szatę, to znaczy narodził się do nowego życia, zanurzając się w Śmierci i Zmartwychwstaniu Chrystusa. Stawał się dzieckiem Bożym. Święty Paweł w Liście do Rzymian pisze: „Otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»”. (Rz 8, 15). I to właśnie Duch, którego otrzymaliśmy w czasie chrztu, uczy nas, pobudza nas do mówienia Bogu: "Ojcze" lub lepiej "Abba – Ojcze". Taki jest nasz Bóg – Abba, Ojciec. Duch Święty dokonuje w nas tej nowej kondycji dzieci Bożych. To właśnie jest największy dar, jaki otrzymujemy z Misterium Paschalnego Jezusa. Bóg zaś traktuje nas jak dzieci, rozumie nas, przebacza nam, obejmuje i kocha nas, także wtedy, gdy błądzimy. Już w Starym Testamencie prorok Izajasz stwierdzał, że nawet gdyby matka zapomniała o swoich dzieciach, Bóg o nas nigdy nie zapomina, w żadnym momencie (por. 49, 15). I to jest piękne!

Jednakże ta synowska więź z Bogiem nie jest jak skarb, który trzymamy w jakimś zakątku naszego życia, ale winna wzrastać, winna być ożywiana każdego dnia przez słuchanie Słowa Bożego, modlitwę, uczestnictwo w sakramentach, zwłaszcza w sakramentach Pokuty i Eucharystii oraz przez miłosierdzie. Możemy żyć jak dzieci! Możemy żyć jak dzieci! To właśnie jest nasza godność. Zachowywać się jak prawdziwe dzieci! Oznacza to, że każdego dnia winniśmy pozwalać, aby Chrystus nas przemieniał i czynił nas takimi, jak On. Oznacza to staranie się, by żyć jak chrześcijanie, staranie się, by Go naśladować, nawet jeśli widzimy nasze ograniczenia i słabości. Pokusa, by Boga zostawić na boku, aby w centrum umieścić samych siebie, nieustannie kołacze do naszych bram, a doświadczenie grzechu rani nasze życie chrześcijańskie, nasze bycie dziećmi Bożymi. Dlatego musimy mieć męstwo wiary i nie dać się zwieść mentalności, która mówi nam: „Bóg nie pomaga, nie jest dla ciebie ważny” itd. Jest dokładnie odwrotnie: jedynie zachowując się jak dzieci Boże, nie zniechęcając się naszymi upadkami i naszymi grzechami, czując się kochanymi przez Niego, nasze życie będzie nowe, ożywiane pogodą ducha i radością. Bóg jest naszą mocą! Bóg jest naszą nadzieją!

Drodzy bracia i siostry, my jako pierwsi powinniśmy mieć mocną tę nadzieję i powinniśmy być tego znakiem widzialnym, wyraźnym, jaśniejącym dla wszystkich. Zmartwychwstały Pan jest nadzieją, która nigdy nie ustaje, która nigdy nie zawodzi (por. Rz 5, 5); nadzieja – ta, którą daje Pan – nigdy nie zawodzi! Ileż to razy w naszym życiu nadzieje znikają, ileż razy oczekiwania, które nosimy w sercu, nie dochodzą do skutku! Nadzieja nas, chrześcijan jest mocna, pewna, solidna na tej ziemi, gdzie Bóg nas wezwał do pielgrzymowania i jest otwarta na wieczność, ponieważ ma swoje oparcie w Bogu, który jest zawsze wierny. Nie powinniśmy zapominać o tym ostatnim: Bóg jest zawsze wierny wobec nas! Powstanie z martwych z Chrystusem przez Chrzest, wraz z darem wiary, dla dziedzictwa, które nie niszczeje, prowadzi nas do poszukiwania w większym stopniu spraw Bożych, do myślenia bardziej o Nim i większej modlitwy do Niego. Bycie chrześcijaninem nie sprowadza się jednie do wypełniania przykazań, ale oznacza bycie w Chrystusie, myślenie jak On, działanie jak On, miłowanie jak On. Jest przyzwoleniem, aby wziął On w posiadanie nasze życie i je przemienił, przekształcił, wyzwolił z ciemności zła i grzechu.

Drodzy bracia i siostry, tym, którzy żądają uzasadnienia tej nadziei, która jest w nas (por. 1 P 3, 15), ukazujmy Chrystusa zmartwychwstałego. Ukazujmy Go, głosząc Słowo, ale przede wszystkim swoim życiem zmartwychwstałych. Ukazujmy radość bycia dziećmi Bożymi, wolność, jaką nam daje życie w Chrystusie, który jest prawdziwą wolnością, która wyzwala nas z niewoli zła, grzechu, śmierci! Spoglądajmy ku Ojczyźnie niebieskiej, a będziemy mieli nowe światło i moc także w swym zaangażowaniu i w swych codziennych trudach. Jest to cenna posługa, jaką powinniśmy dać temu światu, który często nie potrafi już wznosić spojrzenia ku górze, ku Bogu. Dziękuję.

Pan żyje i kroczy obok nas na drodze życia! - Katecheza wygłoszona przez papieża Franciszka podczas audiencji generalnej 3.04.2013

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Dzisiaj powracamy do katechez Roku Wiary. W Credo, w naszym wyznaniu wiary powtarzamy następujące słowa: „Zmartwychwstał dnia trzeciego, jak oznajmia Pismo”. Świętujemy właśnie to wydarzenie: Zmartwychwstanie Jezusa, centrum orędzia chrześcijańskiego, które rozbrzmiewało od samych początków i zostało przekazane, aby dotarło aż do nas. Święty Paweł pisze do chrześcijan Koryntu: „Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł - zgodnie z Pismem - za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu” (1 Kor 15, 3-5). To krótkie wyznanie wiary ogłasza właśnie tajemnicę paschalną, wraz pierwszymi ukazaniami się zmartwychwstałego Chrystusa Piotrowi i Dwunastu: śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są wręcz istotą naszej nadziei. Bez tej wiary w śmierć i zmartwychwstanie Jezusa słaba byłaby nasza nadzieja, nie byłaby nawet nadzieją. To właśnie śmierć i zmartwychwstanie Jezusa są istotą naszej nadziei. Apostoł mówi: „A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach” (w. 17). Niestety często usiłowano zaciemniać wiarę w zmartwychwstanie Jezusa, a także między samych wiernych wkradły się wątpliwości. Wiara nieco rozwodniona, nie jest to wiara mocna. Dzieje się tak z powodu powierzchowności, czasami indyferentyzmu, ponieważ ludzie zajęci są tysiącami spraw uważanych niekiedy za ważniejsze niż wiara, lub z wyłącznie horyzontalnej wizji życia. Ale to właśnie zmartwychwstanie otwiera nas na większą nadzieję, ponieważ otwiera nasze życie i życie świata na wieczną przyszłość Boga, na pełne szczęście, na pewność, że zło, grzech, śmierć można pokonać. Prowadzi to do większej ufnością codziennej rzeczywistości, podejście do niej z odwagą i zaangażowaniem. Zmartwychwstanie Chrystusa oświeca nowym światłem te codzienne realia. Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą mocą!

Zastanówmy się, jak jest nam przekazywana prawda wiary o Zmartwychwstaniu Chrystusa? W Nowym Testamencie istnieją dwa rodzaje świadectw: niektóre przybrały formę wyznania wiary, to znaczy formuł syntetycznych, wskazujących istotę wiary. Natomiast inne mają formę opowiadania o wydarzeniu zmartwychwstania i powiązanych z nim faktach. Pierwsza forma wyznania wiary to na przykład ta, którą co dopiero wysłuchaliśmy (1 Kor 15, 3-5) lub z Listu do Rzymian, gdzie św. Paweł pisze: „Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że JEZUS JEST PANEM, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie” (Rz 10,9). Od początków Kościoła mocna i wyraźna była wiara w prawdę tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa.

Dzisiaj chciałbym się jednak skoncentrować drugiej formie: na świadectwach w formie opowiadania, które spotykamy w ewangeliach. Przede wszystkim zauważmy, że pierwszymi świadkami tego wydarzenia były kobiety. O świcie udały się do grobu, aby namaścić ciało Jezusa i znalazły pierwszy znak: pusty grób (por. Mk 16,1). Potem następuje spotkanie z wysłannikiem Boga, który ogłasza: Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego, nie ma tutaj, zmartwychwstał (por. w. 5-6). Kobiety pobudza miłość i potrafią przyjąć tę wieść z wiarą: wierzą, i niezwłocznie przekazują tę wieść, nie trzymają jej dla siebie. Nie można pohamować radości, wypływającej z tego, że wiedzą, iż Jezus żyje, z nadziei napełniającej ich serca. Powinno to także zachodzić w naszym życiu. Wierzymy w Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i śmierć! Miejmy odwagę, by „wyjść na zewnątrz”, by nieść tę radość i to światło we wszystkie miejsca naszego życia! Zmartwychwstanie Chrystusa jest naszą największą pewnością. Jest najcenniejszym skarbem. Jakże nie dzielić z innymi tego skarbu, tej pewności! Nie jest on tylko dla nas! Jest po to, aby go przekazywać, dawać innymi, dzielić go z innymi! Na tym polega właściwe nam świadectwo!

Chciałbym podkreślić jeszcze jeden element. W wyznaniach wiary Nowego Testamentu, jako świadkowie zmartwychwstania wymieniani są tylko mężczyźni, apostołowie, ale nie kobiety. Dzieje się tak dlatego, że według prawa żydowskiego kobiety i dzieci nie mogły być solidnymi i wiarygodnymi świadkami. Natomiast w Ewangeliach kobiety odgrywają rolę pierwszoplanową, fundamentalną. Możemy tu dostrzec element przemawiający za historycznością zmartwychwstania: gdyby to był fakt wymyślony, w kontekście tamtego czasu, nie byłby powiązany ze świadectwem kobiet. Natomiast ewangeliści opowiadają jedynie to, co się wydarzyło: to kobiety są pierwszymi świadkami. Fakt ten mówi nam, że Bóg nie wybiera według ludzkich kryteriów: pierwszymi świadkami narodzin Jezusa są pasterze, ludzie prości i pokorni; pierwszymi świadkami zmartwychwstania są kobiety. To właśnie jest piękne! Jest to właśnie misją kobiet- nieprawdaż! Matek, kobiet – składanie świadectwa swoim dzieciom, wnukom, że Jezus żyje, jest Żyjącym, Zmartwychwstałym. Mamy i kobiety – naprzód, nieście to świadectwo! Dla Boga liczy się serce, jak bardzo jesteśmy na Niego otwarci, czy jesteśmy jak ufne dzieci. Ale fakt ten każe się nam też zastanowić nad tym, że kobiety w Kościele i na drodze wiary, miały i mają także dzisiaj szczególną rolę w otwieraniu bram dla Pana, do naśladowania Go i w przekazywaniu Jego oblicza, ponieważ spojrzenie wiary zawsze potrzebuje prostego i głębokiego spojrzenia miłości. Apostołom i uczniom trudniej niż kobietom uwierzyć w Zmartwychwstałego: Piotr biegnie do grobu, ale zatrzymuje się przy pustym grobie. Tomasz musi dotknąć rękoma ran ciała Jezusa. Także na naszej drodze wiary ważna jest świadomość i poczucie, że Bóg nas miłuje, nie lękanie się, aby Go kochać: wiarę wyznaje się ustami i sercem, słowem i miłością.

Po ukazaniu się kobietom mają miejsce następne. Jezus staje się obecny w nowy sposób: jest On ukrzyżowanym, ale Jego ciało jest chwalebne. Nie powrócił do życia ziemskiego, lecz jest to nowa kondycja. Na początku nie rozpoznają Go, i jedynie poprzez Jego słowa i gesty otwierają się ich oczy. Spotkanie ze Zmartwychwstałym nadało ową moc ich wierze i dostarczyło jej niewzruszonego fundamentu. Także i my możemy napotkać wiele znaków, w których daje się rozpoznać Zmartwychwstały: Pismo Święte, Eucharystia, inne sakramenty; miłosierdzie, które przynoszą promień zmartwychwstania. Pozwólmy się oświecić Zmartwychwstaniem Chrystusa, pozwólmy się przekształcić Jego mocą, aby także za naszym pośrednictwem w świecie oznaki śmierci ustąpiły przed znakami życia.

Dostrzegłem, że jest tu na placu obecnych tak wielu młodych. Wzywam was: nieście w świat tę pewność: Pan żyje i kroczy obok nas na drodze życia! To jest wasza misja! Nieście w świat tę nadzieję! Bądźcie zakotwiczeni w tej nadziei! Jej kotwica zarzucona jest w niebie, mocno trzymajcie się tej liny i nieście w świat nadzieję! Będąc świadkami Jezusa nieście w świat świadectwo, że Jezus żyje, a to da nam nadzieję, da nadzieję temu światu, który się nieco zestarzał z powodu wojen, zła i grzechu. Naprzód młodzieży!